EkoDziecko?

EkoDziecko?

Czy jest możliwe ekologiczne wychowanie naszej pociechy? Oczywiście, pod warunkiem, że w życie całej rodziny wprowadzimy nowe zasady postępowania i funkcjonowania. Gotowi na eko-rewolucję?!

Wózek dziecięcy nie musi mieć kształtu samochodu wyścigowego, nie musi mienić się kolorami tęczy i mieć zapewnionych pełno atrakcji edukacyjnych, w postaci zamocowanych wewnątrz budki dzwoneczków, zabawek i uchwytów. Przecież, na spacerze, to świat zewnętrzny ma absorbować naszego smyka! Przy kupnie więc jego „machiny” na czterech kołach, zwróćmy uwagę, czy z perspektyw wózka wyraźnie widać teren wokół małego pasażera. Czy dziecko będzie miało dobrą widoczność, czy będzie wygodnie siedzieć, czy ma się czego chwycić, gdy będzie chciało dawać nam znaki do postoju, do wspólnej zabawy?

Co najważniejsze – kółka w wózku muszą radzić sobie i z pokonywaniem dużej odległości i z jazdą po nierównym terenie – przecież nie wiesz, gdzie będziecie spędzać każde wózkowe wakacje, a trudno na małych kołach wjechać na piaszczystą plażę, czy pokonać nierówną nawierzchnię wiejskiej drogi. Jeśli wraz z partnerem życiowym zdecydujecie się na wózek sportowy – póki dzidziuś jest mały i dużo śpi na świeżym powietrzu, biegajcie z wózkiem po okolicznych parkach. Model joggingowy wózka pozwala pchać przed sobą cały sprzęt i jednocześnie biegać oraz nie patrzeć pod nogi. Specjalna budowa pojazdu gwarantuje wygodne uprawianie sportu.

Wiele pań, nim stanie się eko-matkami, nie kryje swych wymogów, stawianych świadomemu rodzicielstwu. – Szukam mężczyzny, który prowadzi zdrowy tryb życia – zgłaszają współczesne kobiety – Takiego, który zrozumie, że po okresie ciąży będę chciała szybko wrócić do formy. Mamy chcą chodzić ze swymi dziećmi (i mężczyznami) na basen, na długie spacery. Modna stała się rodzinna hippika czy wspólne wycieczki rowerowe.

Do powyższych wymogów dołącza się jeszcze opinia dietetyków, którzy apelują, by wpajać maluchom zdrowe nawyki żywieniowe. A sporą dawkę sztucznych substancji zastąpić wodą do picia, owocami, warzywami i białym mięsem. Są też pary, które z racji wegetariańskich przekonań, nie podają swym pociechom drobiu, wołowiny i innych mięsiw. Jeśli tylko lekarz rodzinny nie zgłasza żadnych obiekcji, a wyniki badań malucha są w normie, taka dieta ma sens. Mama wegetarianka, poniekąd, wraz z mlekiem przekazała swemu maleństwu bezmięsny gust żywieniowy. Być może mały człowiek, tak jak jego rodzice, wybierze tę samą drogę jarosza. Czas pokaże, czy spodoba mu się eko-życie! I czy nowe pokolenie uzna, że zdrowie jest najważniejsze, warto więc o nie się troszczyć.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *