Zimno dobre na nowotwór?

Coraz więcej słyszy się o zaletach krioterapii, czyli leczenia bardzo niskimi temperaturami. Czy służy ona także do leczenia chyba najbardziej znanej i zarazem nieprzyjaznej człowiekowi choroby, czyli raka. Zdecydowanie tak.

Wiele schorzeń leczonych zimnem jest jeszcze w fazie eksperymentalnej, bowiem ta dziedzina, zarówno w medycynie, jak i gałęziach technologicznych wciąż się rozwija, a samo leczenie dzięki niej nowotworów jest dość młode i ciężko stwierdzić w niektórych wypadkach ich długotrwałą gwarancję. Co najważniejsze, istnieje już co najmniej kilka rodzajów raka, które mogą być leczone dzięki tej metodzie. Postaramy się przybliżyć te, z którymi krioterapia radzi sobie najlepiej.

Choroba Bowena

To jedna z wielu zmian skórnych, które leczy się dzięki kriostymulacji, czyli terapii miejscowej. Bowen to postać raka przedinwazyjnego skóry. Na ciele przypomina rozdrapanego strupa lecz występuje często w dość gładkiej postaci. Z fachowego medycznego punktu widzenia to ogniska, które są odgraniczone od skóry zdrowej. Pochodną choroby Bowena mogą być między innymi przewlekłe choroby skóry i promieniowanie słoneczne.

Naczyniak

To kolejny z nowotworów, który jest obecnie leczony poprzez użycie aparatury do krioterapii miejscowej. Naczyniak wywodzi się z nowotworów łagodnych, które powstają w układzie naczyń krwionośnych. W zależności od typu, może występować na skórze w postaci małej narośli, niestety często znajduje się też wewnątrz naszego organizmu, w tym także w mózgu.

Rak prostaty

Leczenie tego nowotworu poprzez krioterapię jest jeszcze nieco w fazie eksperymentalnej, o czym wspominaliśmy na początku. Dzieje się tak, ponieważ ta metoda jest młoda i nie znamy jeszcze jej skutków wśród 10 czy 15 letnich pacjentów. Same wyniki przynoszą dużo dobrego w kwestii rozwiązywania problemu tak bardzo dręczącego płeć męską. Nie wszyscy jednak nadają się do tej formy rehabilitacji, jak np. pacjenci z mocno przerośniętą prostatą. Raka prostaty leczy się przez wstrzyknięcie igły i wtłoczenie gazu o bardzo niskiej temperaturze. Możliwe efekty uboczne występują w większości u pacjentów, którzy nie stosowali krioterapii jako pierwszych zabiegów.

Około 2010 roku nastąpił duży przełom, jeśli chodzi o badania związane z leczeniem raka piersi. Jego sposób jest wzorowany na tym, który stosuje się w przypadku wyżej opisanego nowotworu prostaty wśród mężczyzn. W powstały guz, wbija się igłę, która wytwarza bardzo niską temperaturą, tym samym zamraża go i niszczy komórki rakowe. Dopracowanie tej metody może jednak potrwać jeszcze kilka lat, w ciągu których powstaną kolejne innowacyjne urządzania, choć już obecnie, nawet w naszym kraju sprzęt do krioterapii stoi na naprawdę wysokim poziomie.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *