Powszechnie znane jest lecznicze działanie sauny, wciąż jednak pomija się szereg zalet, jakie płyną z zastosowania niskich temperatur. Krioterapia ma zbawienny wpływ na nasz organizm – poprawia pracę systemu immunologicznego i kondycję skóry. Warto więc od czasu do czasu zafundować sobie serie randek z ożywczym chłodkiem.
Chłodek, oznacza w tym przypadku temperatury dochodzące do -160 stopni. Kriokomora może więc poważnie zaskoczyć najbardziej zatwardziałych morsów. Te krańcowe temperatury wywołują lawinę reakcji regenerujących nasz organizm. Układ nerwowy hormonalny dostaje poważny zastrzyk energii. Po takim zabiegu ciało mobilizuje wszystkie siły, by podnieść naszą temperaturę. Powoduje to rozluźnienie mięśni i znaczne przyspieszenie przemiany materii. Jest to doskonały sposób na błyskawiczne pozbycie się niechcianych gości w postaci obozu toksyn.
Kriostymulacja jest także świetnym pomocnikiem w procesie gojenia. Poprzez większe ukrwienie, tkanki, które toczy proces zapalny, wszelkie białka przyspieszające gojenie dotrą do miejsca pożaru niemal na sygnale. O zbawiennym wpływie zimna, wiedzą wszyscy ci, którzy przykładali kostki lodu do miejsca oparzenia czy stłuczenia.
Dobroczynny wpływ zimna dotyczy także naszej psychiki. Ekstremalna temperatura jest świetnym wabikiem, wywabiającym nasze endorfiny, które czasami lubią się pochować w ciemnych kątach naszego organizmu. Warto więc zafundować sobie ożywczy reset całego ciała. Taka odnowa to szczypta zdrowia, ale i niezła frajda dla miłośników ekstremalnych doznań.
Leave a Reply