W Polsce możemy mówić o wyraźnym wzroście świadomości konsumenckiej – co oznacza tyle, że jesteśmy coraz bardziej świadomi tego, jak ważne są naturalne składniki i odpowiedni skład preparatów. Stąd też widzimy rosnące zainteresowanie naturalnymi kosmetykami i fitokosmetologią, której moc bazuje na naturze.
Ostatnio można zaobserwować znaczny wzrost zainteresowaniem naturalnymi kosmetykami. Kobiety szukają kosmetyków, które w swoim składzie nie zawierają sztucznych barwników, szkodliwych konserwantów oraz różnego rodzaju ulepszaczy, które rzekomo mają dobrze wpływać na naszą cerę, włosy lub paznokcie. Coraz częściej, zanim włożymy kosmetyk do sklepowego koszyka, bardzo uważnie czytamy etykiety i próbujemy rozszyfrować oznaczenia na nich i wyłapać te substancje, które są dla nas szkodliwe.
Lista składników które mogą nam szkodzić jest bardzo długa i bardzo często są one ukryte pod różnego typu skrótami, które niewtajemniczonym nic nie mówią. Substancje te powodują zatykanie porów, przesuszenie skóry, alergie a w skrajnych wypadkach nawet są rakotwórcze i mutagenne. Niektóre z tych składników są tak powszechne, że występuje w niemal wszystkich produktach kosmetycznych na przykład Sodium Lauryl Sulfate i Sodium Lauretyh Sulfate oznaczone na kosmetykach jako SLS i SLES.
Bardzo trudno znaleźć produkty pozbawione tych substancji, dlatego coraz więcej kobiet kupuje w drogeriach lub zamawia w Internecie kosmetyki oznaczone jako 100% naturalne. Producenci chwalą się nie używaniem w nich szkodliwych konserwantów i detergentów. W składzie tych produktów nie znajdziemy sylikonów ani rakotwórczych pochodnych ropy naftowej tak powszechnych w kosmetykach produkowanych masowo. Produkty te składają się z wyciągów z roślin znanych z dobroczynnych właściwości dla naszej skóry i włosów. Wydaje się, że jedynym minusem takich kosmetyków jest ich krótki termin przydatności do użytku, związany z brakiem konserwantów w naturalnych produktach. Ważne więc jest żeby kupując naturalne kosmetyki wybierać raczej mniejsze opakowania.
Pomocą w unikaniu szkodliwych substancji w kosmetykach, które wybierają coraz częściej kobiety jest powrót do tradycyjnych, babcinych receptur na domowe kosmetyki. Jest to sposób sprawdzony przez pokolenia i niewątpliwie najtańszy. Rośnie też zainteresowanie fitokosmetologią, czyli gałęzią kosmetologii, która wykorzystuje i potęguje moc naturalnych składników i substancji czerpanych prosto z natury. Fitokosmetologię szczególnie propaguje francuska firma Sisley, której mottem jest wykorzystywanie najlepszych składników i potęgowanie ich mocy poprzez stworzenie idealnej synergii. Tak więc, dziś nawet najlepsze firmy kosmetyczne swoje poszukiwania kierują do korzeni, tak aby odkryć receptury, które stworzyła najlepsza specjalistka – czyli sama matka natura.
Leave a Reply