Dieta South Beach: hit czy kit?

Podobno nie jest zbyt restrykcyjna, ale pomaga schudnąć szybko i bez efektu jo-jo. Czy dieta South Beach faktycznie ma takie właściwości i czy jest hitem czy kitem? Czy przyjmie się w Polsce?

Dietetyczna plaża rządzi?

Co ciekawe, początkowo została ona przygotowana z myślą o pacjentach, którzy leczyli się na kardiochirurgicznym oddziale doktora Arthura Agatsona, który wymyślił ją wspólnie z dietetyczką Marie Almon. Warto odnotować, że ten żywieniowy plan miał zapobiegać zawałom, cukrzycy i chorobom serca. Okazało się jednak, że dieta jest także pomocna w zrzucaniu niezbędnych kilogramów i rozpowszechniła się dzięki temu w Hollywood.

Dieta dzieli się na trzy fazy i w tym planie żywieniowym chodzi o to, by w ludziach utrwaliły się na całe życie żywieniowe zwyczaje.

Absolutnie nie chodzi więc w niej ani o ważenie porcji, ani tym bardziej o liczenie kalorii, tylko o jedzenie dozwolonych składników tak, by się najeść. Dziennie wskazywane jest więc spożywanie co najmniej dwóch przekąsek i trzech posiłków. Zamiast ograniczać się na porcjach o mikroskopijnych rozmiarach, należy po prostu skoncentrować się na produktach dostarczających naszemu organizmowi niezbędnych składników odżywczych. Dietę podzielono na trzy fazy, a każda z nich jest mniej restrykcyjna. Kluczem jest zastąpienie zwierzęcych tłuszczy na te pochodzące z oliwy, orzechów i ryb. Z kolei węglowodany proste trzeba zamienić na takie, których indeks glikemiczny jest niski. Przykładowo są to kasze, makarony czy razowe ryże. Celem pierwszej fazy, która trwa tylko czternaście dni, jest to, by ustabilizować w organizmie poziom insuliny i przygotować go do nowego trybu, co przyczynia się do łagodzenia napadów łaknienia. Co ciekawe, na tym etapie traci się najwięcej kilogramów. Wynika to z faktu, że nie można w tym czasie spożywać ryżu, pieczywa, makaronu, ziemniaków, owoców i nabiału. O alkoholu, kawie czy słodyczach nie wspominając. Jeść można za to chude białko, które jest zawarte w owocach morza, rybach, nietłustej wołowinie i drobiu. Mięso powinno się z kolei uzupełniać jajkami, warzywami, orzechami i serem, a sałatki doprawiać oliwą z oliwek. Czym zwalczać napady głodu? Najlepiej postawić na przekąski w postaci orzechów bądź warzyw z dużą ilością błonnika. Najlepiej spożywać je od godziny do dwóch po posiłkach podstawowych.

Kiedy miną dwa tygodnie można spokojnie przejść do drugiej fazy, czyli do okresu przejściowego, w czasie którego wprowadza się do swojej diety dobre węglowodany. Trwa ona do momentu, gdy uzyska się pożądaną wagę, ale trzeba mieć na uwadze, że spadek jest w jej trakcie znacznie wolniejszy. Stopniowo do jadłospisu wprowadza się brązowy ryż, pełnoziarniste pieczywo, makaron i większość owoców. Jednocześnie trzeba pamiętać o umiarze. Gdy zaś osiągniemy zaplanowaną dietę, pora rozpocząć ostatni etap, ale pamiętając, że może on być żywieniowym programem na resztę życia. Ten etap to rodzaj sprawdziany polegającego na sprawdzeniu, czy potrafimy się kontrolować do zaleceń związanych z poprzednią fazą. Co ważne, na tym etapie diety można do niej dołączyć produkty, które wcześniej były zakazane, chociaż najlepiej ograniczyć słodycze czy pieczywo. Jeśli się zaś trochę przytyje, to warto na tydzień przestawić się na jadłospis z pierwszej fazy, a potem znów przejść do trzeciego etapu.